Koszaliński pisarz obchodzi dziś swoje urodziny(ur.03.
czerwca 1992 r.). Moim wielkim marzeniem jest, aby co roku, w dzień jego
urodzin prawdziwi Polacy protestowali pod jego mieszkaniem! Niech krzyczą:
Zdrajca narodu! Stary lewak! Żyd! Komuch! Tu jest Polska! Nie chcemy dżęderu w
naszej ojczyźnie!
A Jakub Jankowski patrzyłby ze swojego balkonu na Polaków w
przebraniu starej hrabiny. Cały w białych koronkach, długich rękawiczkach,
wystrojony jak choinka bożonarodzeniowa. Wszystkiego by na mim było za dużo. Za
dużo szmatek, pereł, brylantów!
Wszystkiego najlepszego!
................................................................................................................................................
Żadne wydawnictwo tego nie opublikuje! Nie ma mowy! Nie w
tym kraju! Polska nie jest gotowa na przyjęcie tego typu utworów literackich!
Te słowa oddają dokładnie podejście Polaków do literatury tworzonej przez
zachodniopomorskiego pisarza.
Księgarnie są zawalone "dziełami" w stylu Biblii,
czy książek Jana Pawła II, lecz nie ma miejsca na sklepowych pułkach dla
wydawnictw Jakuba Jankowskiego. Młody twórca jest skazany na funkcjonowanie w
podziemiach internetowych. Jego opowiadania są dostępne na portalu
hostingowym. Nie istnieją w wersji
papierowej, chociaż był pomysł aby wydać jakąś minimalną ilość i rozprowadzać w
drugim obiegu, jak w czasach Stanu Wojennego.
Utwory literackie pisane przez Jakuba są odbierane jako
straszliwa prowokacja. Jego pierwszy zbiór opowiadań udostępniony na portalu
hostingowym był zatytułowany „Wszystkie polskie świętości”. Wśród nich znajduje
się perła polskiej noweli, czyli słynna już „Barbara z Utrechtu”. Jak inne
opowiadania Jakuba jest przesycona wszelkiego rodzaju dewiacjami. Łamie wszystkie
znane tabu, szczególnie w Polsce.
Barbara chodziła po abortowanym
płodzie. Powolutku miażdżyła mu głowę obcasami. Im wolniej to robiła, tym
więcej przyjemności z tego miała. Czasem czuła, że to co robi jest chore. Ale
zaraz w jej głowie pojawiała się myśl: kochanie, to tylko nic nieznaczący płód,
a chodzenie szpilkami po płodach to twój fetysz. Zaakceptuj to w końcu.
Czyż postać Barbary nie jest inspirowana polskimi kobietami?
Mimo, że bohaterka pochodzi z innej galaktyki, bo dzieciństwo spędziła w Holandii. Czyż nie jest to senne marzenie wielu z nich?
Niedawno przedstawiono nadania w których udowodniono, że Polki są najbardziej agresywnymi kobietami na świecie. W niszczeniu psychiki i ciała nie mają sobie równych. Jakub
Jankowski ze względu na cenzurę katolicką panującą w naszym kraju, zdecydował,
że Barbara nie będzie Polką. To byłby zbyt duży skandal w naszym kraju. Ale
jestem pewien, że przy pisaniu był obecny polski, zaściankowy kontekst. Dalej
czytamy:
Seks z gejem, to była
trzecia rzecz, którą lubiła najbardziej, zaraz po aborcji i chodzeniu szpilkami
po płodzie.
Słynna przyjaźń gejowsko- kobieca. Która często nie jest
żadną przyjaźnią, ale zwykłym wykorzystywaniem przez agresywną i roszczeniową
Polkę. Pod płaszczykiem przyjaźni niejednokrotnie Polka chce wykorzystać
chłopaka, aby sprawdzić, jak to jest z gejem. A nawet przyświeca temu myśl: a
może nawet dzięki mnie stanie się normalny i będzie miał żonę, dzieci. I
jeszcze tyrał na to wszystko od rana do nocy. W przeciwieństwie do innych kobiet, Barbara jest uczciwa. Nie zamierza wykorzystać swojego przyjaciela. Nie chodzi jej o kasę, czy status społeczny. Liczy się tylko pozyskanie świeżego płodu do zaspokajania swoich zachcianek. Barbara jest tutaj wzorcową
postacią. Liczy na zapłodnienie przez geja, aby potem dokonać aborcji i
miażdżyc płód swoimi modnymi szpilkami kupionymi za grube pieniądze.
Całe opowiadanie kręci się wokół aborcji, która w naszym
kraju jest zakazana. Może odbywać się jedynie w głowach polskich kobiet. Może
ona być jedynie fantazją, sennym marzeniem, tęsknota. Czy w Polsce mamy
odpowiednik Barbary z Utrechtu w życiu realnym? W pewnym sensie tak. Od razu
nasuwają się dwa nazwiska: Nina Andrycz oraz Katarzyna Bartkowska.
Słynna aktorka Nina Andrycz(1913-2014) dokonała aborcji
wiele dekad temu. Nie ze względów narażenia życia, czy choroby płodu. Ale za
względów estetycznych, bo jak sama wyznała: Bałam się, że ciąża zniszczy mi
figurę. Czy podczas takiego zabiegu odczuwała ulgę, przyjemność, czy orgazm? Tę
tajemnicę zabrała do grobu wraz ze śmiercią która dokonała się na łóżku zasponsorowanym
przez Jurka Owsiaka.
Katarzyna Bartkowska. Postać która wywołała panikę wśród
prawicowych głów w okresie Wigilii 2013 roku. Krucjaty różańcowe, mohery płaczące
i bijące dłońmi w ziemię, księża święcący wszystko co się nawinie, by uchronić przez
aborcjonistami i dżęderowcami. Czy Bartkowska rzeczywiście dokonała aborcji w
Wigilię? Czy czytała zbiór opowiadań „Wszystkie polskie świętości” Jakuba
Jankowskiego? Czy także była ogarnięta fetyszem aborcji? Czy była
płodomaniaczką? Jeśli Bartkowska nie znała twórczości koszalińskiego pisarza,
to jego twórczość należy klasyfikować jako science-fiction! On w swoich krótkich
formach przedstawił świat współczesny, który dokonuje się na naszych oczach.
Masywne lesby gwałcące wszystko co się rusza, opętane, stare kobiety pragnące
aborcji i eugeniki! Już od jakiegoś czasu Jakub Jankowski zajmuje się
jasnowidzeniem, więc…
Barbara z Utrechtu to legendarne opowiadanie młodego twórcy
z Koszalina. Od niego zaczęła się tak naprawdę kariera Jakuba Jankowskiego. Oczywiście młody twórca pisał już wcześniej oraz publikował, ale Barbara przyniosła mu uznanie czytelników. Barbara ma swoją kontynuację(Barbara z Utrechtu: Płodofilia). Link do opowiadań podaję poniżej, zapraszam do zapoznania się z twórczością Jakuba Jankowskiego, który działa pod pseudonimem Aaron Van Doren.
LUBIMY CZYTAĆ:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4821887/wszystkie-polskie-swietosci
KSIĄŻKA DO POBRANIA TUTAJ:
https://drive.google.com/drive/u/0/mobile/folders/0B_Wvq5gHrV42TW82OFl6T21YQTg
LUBIMY CZYTAĆ:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4821887/wszystkie-polskie-swietosci
KSIĄŻKA DO POBRANIA TUTAJ:
https://drive.google.com/drive/u/0/mobile/folders/0B_Wvq5gHrV42TW82OFl6T21YQTg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz