środa, 6 maja 2020

Babka i jej seks z własnym wnukiem gejem

Dwie starsze kobiety zrzędziły na współczesny świat, a w szczególności młodzież. W ich oczach pokolenie obecnych nastolatków było całkowicie pozbawione moralności. Siedziały przed telewizorem oglądając rządowe wydanie Wiadomości. Spotykały się tak co wieczór. W swoim języku nazywały to babskiem wieczorkiem. Myliłby się ten, kto by myślał, że szampan leje się strumieniami, a wokół tańczą nadzy mężczyźni wywijając przyrodzeniami. Ich babski wieczorek, to było po prostu wspólne oglądanie telewizji, głównie polskich seriali i teleturniejów. Zenona mieszkała bez męża, dlatego chętnie zapraszała swoją koleżankę Albertynę. Do mieszkania Zenony był dolokowany jej wnuk Tomasz, który studiował na miejscowej uczelni. Nie chcąc płacić za mieszkanie, jego matka, a córka starszej kobiety uprosiła Zenonę, aby zgodziła się przyjąć Tomka na okres studiów pod swój dach. W zamian robił babci zakupy, latał po urzędach, opłacał jej rachunki, a czasem nawet gotował. Zenona przyjęła młodego chłopaka bardziej z przymusu, niż z otwartymi ramionami. A to dlatego, że Tomasz nie krył się z tym, że jest gejem. Oczywiście matka uprosiła go aby nie “prowokował” babki i pod żadnym pozorem nie zapraszał do jej mieszkania żadnych chłopaków, nawet zwykłych kolegów. Tomek z dużym oporem zgodził się na taką propozycję. Zresztą nie miał wyjścia, bo chcąc studiować w dużym mieście nie stać go było na samodzielne wynajmowanie mieszkania ze swojego lichego stypendium i dorywczej pracy w pralni. Starsze kobiety siedziały przy ławie dyskutując zawzięcie o zbliżających się wyborach prezydenckich oraz narzekały, że nie mogą dostać się do kościoła w związku z pandemią, co przyczynia się do pogorszenia ich poziomu moralności. Tak, nawet one musiały przyznać, że tak długa przerwa od kościelnych nabożeństw powoduje u nich “diabelskie pokusy” i jeśli taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze jakiś czas, to mogą “zlecieć w otchłań” jak zauważyła Albertyna. Ale po chwili dochodziły do wniosku, że to i tak nic w porównaniu ze spustoszeniem jakie gender i wolność uczyniły w głowach nastoletniego pokolenia. Kobiety rozmawiały, a właściwie przekrzykiwały się, kiedy w tle leciał program informacyjny. Nagle zamilkły, gdy usłyszały zapowiedź materiału i te słowa:” ...haniebnego czynu dopuścił się działacz gejowski. Sprawa została skierowana do prokuratury”. Okazało się, że w dniu święta flagi działacz gejowski spalił polskie barwy narodowe, nagrał z tego film i wrzucił go do sieci. Nagle obie umilkły, z uwagą oglądając kilkuminutowy materiał przedstawiający wydarzenie. W migawkach z lasu, kiedy to działacz palił flagę, Zenona musiała przyznać, że mężczyzna był przystojny. I trudno było określić jej wiek tego człowieka. Ile mógł mieć lat? Zastanawiała się Zenona nieświadomie łapiąc się za krocze. Albertyna udawała, że nie widzi gestu swojej przyjaciółki, choć w skrytości ducha pomyślała, że ta buchająca z Zenony seksualność jest spowodowana długą abstynencją od kościoła. I po raz kolejny pomyślała jak to społeczeństwo polskie idzie na dno, jeśli nie przewodzi mu kapłan. Poradzimy sobie bez maseczek, bez lekarzy(a niech jadą gdzie chcą!), bez leków, ale nie bez kapłanów- to była ostatnia myśl Albertyny przypatrującej się ukradkiem swojej koleżance. Nagle wstrząsnął nią hałas i krzyk w sąsiednim pokoju. Dopiero po jakimś czasie kobieta spostrzegła, że jej koleżanka Zenona wstała od telewizora i poszła do pokoju, gdzie po całym męczącym dniu spał jej wnuk Tomek. Pomóż mi Albertyno! Łap skurwysyna za nogi!- darła się starczym głosem wiekowa Zenona. Albertyna wstała i znalazła się w drzwiach do pokoju Tomka. Zobaczyła, że jego babka ściąga mu spodnie i bokserki. Za bardzo nie wiedziała co ma robić, więc jedynie przyglądała się tej scenie nadal stojąc na progu. Zenona w tym czasie krzyczała: Odechce się wam takich prowokacji! Mało wam marszy, dżęderu i zmiany płci!? To moje pokolenie przelewało krew za te barwy, a wy teraz palicie sobie flagę w lesie jak stare gacie!? Tomasz krzyczał, że o niczym nie wie. Był oszołomiony i wyrwany z krótkiej drzemki. Jednak jego babka rozebrała go całkowicie, choć nie było to proste dla dziewięćdziesięciolatki. Tomek wyrywał się i krzyczał. Albertyna przeszła przez próg, dając tym samym znak swojej przyjaciółce, że jest gotowa pomóc. Popatrz, jemu nawet nie stoi, on cały czas leży, ani drgnie! A jestem kobietą. Albertyno, chyba nie powiesz mi, że to normalne aby pobudzany członek nie osiągnął wzwodu! Co się dzieje z tym chłopakiem! Ja nie poznaję wnuka! Gdzie twój patriotyzm!? Po długich minutach rękoczynów, przepychanek i krzyków, udało się Zenonie i Albertynie opanować sytuację. Tomek był już zbyt zmęczony aby walczyć. Jeszcze w jego pokoju związały mu ręce i nogi flagą biało- czerwoną, które kobieta trzymała w szafie razem z ręcznikami. Jego twarz zakryły za to flagą Unii Europejskiej, którą Tomasz miał zawieszoną nad łóżkiem. Razem wyniosły go do pokoju z telewizorem. Transportowały go niczym przedstawicielki jakiegoś plemienia z Amazonii, które niosły upolowaną zdobycz na ruszt. Położyły go na starej wersalce. Tam miały zabrać się za “leczenie” chłopaka. Zenona za wszelką cenę chciała wybić Tomkowi nie tylko gejowstwo, ale także szeroko rozumiane “lewactwo”. Od dawna zamierzała naprowadzić go na drogę patriotyzmu i poszanowania polskich świętości. Była przekonana, że jej wnuk po prostu nie zna tych pięknych idei, że gdy pozna katolicyzm, patriotyzm, symbole narodowe, Biblię oraz wartości konserwatywne, to będzie chciał w to wsiąknąć całym swym sercem i duszą. Bo gdzie on niby miał poznać te wszystkie rzeczy? W internecie? W szkole? Przecież tam panoszy się lewactwo i demoralizacja, myślała Zenona. Uważała, że tylko ona jest w stanie uratować wnuka przed całkowitą degrengoladą moralną. To pokolenie nie zna już Jana Pawła II, nie pamięta ofiary smoleńskiej. Uważała, że jeśli Tomek sam z siebie nie chce przyjąć wszystkich wartości patriotycznych, to trzeba to wymusić siłą, dla jego dobra, i dobra przyszłych pokoleń! Bo inaczej może się skończyć jak w tym materiale który oglądała przed chwilą w wiadomościach.
Kiedy było już po wszystkim kobiety zaparzyły sobie herbaty i dyskutowały o tym, co przed chwilą się wydarzyło. Doszły do wniosku, że obcowanie seksualne z gejem, to wspaniałe doświadczenie dla kobiety, a szczególnie dla tak starej jak one same. Uważały, że w przyszłości geje posłużą kobietom jako obiekty seksualne, ale do tego jeszcze długa droga. Porównywały też gejowskie ciała z ciałami heteroseksualistów i musiały przyznać, że geje mają bardzo ładnie ukształtowane pupy. Były przekonane, że to od ciągłego seksu analnego(Wiesz Albertyno, jak oni co tydzień dosiadają innego kutasa, to mają tyłki, oj mają!). Babka Tomka ponadto nadmieniła, że gdy jej wnuk w nią “wchodził”(naprawdę to sama wkładała jego wiotkie przyrodzenie do swojej waginy), to nie czuła tej wilgotności jak z mężem(Był suchy, nie mógł się we mnie “rozgościć”, więc musiałam użyć wody święconej ze słoiczka w szafce). Zenona była przekonana, że gdy tylko jej wnuk się obudzi, podziękuje jej za to co dla niego zrobiła, że uczyniła go mężczyzną. Lecz nie była naiwna. Wiedziała, że przed nią jeszcze długa droga aby naprowadzić wnuka na dobrą drogę. Zenona zamknęła drzwi za swoją przyjaciółką Albertyną. Usiadła w fotelu i jeszcze raz przypomniała sobie dzisiejsze chwile. Przewijała w zwolnionym tempie cały obraz. I majaczyła do siebie: miałam w ustach geja… miałam w ustach geja…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz